logo nfz

Artykuły

Alkoholizm – choroba całej rodziny

sie 24, 2024 | Bez kategorii | 0 komentarzy

 „Alkoholizm jest jak grzyb, pleni się bez dostępu światła, w mrocznych rodzinnych zakamarkach. W pełnym świetle alkoholizm nie ma dobrych warunków rozwoju. Ukrywanie go natomiast takie warunki stwarza. Do największych dramatów dochodzi, gdy wokół problemu alkoholowego panuje zmowa milczenia. Nie pomoże wtedy najmądrzejszy psycholog ani lekarz, ani żaden cudotwórca. Destrukcji alkoholowej w rodzinie nie powstrzymają same ofiary usiłujące walczyć z alkoholikiem samotnie. Współuzależnienie rozkwita w czterech ścianach bez świadków. Lub wcale nierzadko, gdy świadkowie są, ale chowają głowę w piasek i umywają ręce”. Tak o chorobie alkoholowej pisze w swojej książce „Rak duszy. O alkoholizmie”. Ewa Woydyłło-Osiatyńska. Autorka zwraca uwagę na to, że pierwszym i centralnym miejscem rozwoju choroby alkoholowej i innych jej towarzyszących negatywnych zjawisk społecznych jak współuzależnienie, przemoc, parentyfikacja i wiele innych, jest właśnie milcząca rodzina. Choroba alkoholowa, nawet jeśli pije tylko jeden z jej członków, toczy całą rodzinę. Wszyscy cierpią. U wszystkich życie wywrócone jest do góry nogami. Ich role życiowe są pomieszane a granice wewnątrz systemu rodzinnego zatracone. Na zewnątrz z kolei bardzo sztywne i nieprzepuszczalne. Jak funkcjonuje rodzina alkoholowa?

          Z pewnością rodzice nie wywiązują się właściwie ze swoich ról. Rodzina alkoholowa spełnia więc kryteria rodziny dysfunkcyjnej, gdyż jej funkcje opiekuńczo-wychowawcze nie są właściwie realizowane. Pijący rodzic z racji niedyspozycji, nie realizuje swoich zadań. Zwodzi, zawodzi i oszukuje. Dziecko widzi problem, ale pijący mu zaprzecza. Twierdząc, że przecież nie ma żadnego problemu i jak nie chce, to nie pije. Powoduje to, że dziecko traci zaufanie do dorosłych. Jest to niezwykle niebezpieczne, gdyż bez wsparcia osób dorosłych trudno jest wzrastać. Dziecko często nie prosi więc nauczycieli, sąsiadów czy dalszych członków rodziny o pomoc w swojej trudnej sytuacji. Milczy.

          Drugi rodzic, zajęty jest zazwyczaj piciem tego pierwszego. Szuka w domu butelek z alkoholem, aby je wyrzucić, zanim zostaną opróżnione. Pomaga leczyć kaca, aby następnego dnia partner mógł pójść do pracy i aby przypadkiem nikt się nie zorientował, bo może ją stracić. Bo będzie wstyd. Robi to, żeby ratować rodzinę, zachować pozory, ale paradoksalnie skupiając się na powstrzymaniu alkoholizmu, wpływa na jego pogłębienie z każdym ugotowanym rosołem i podaną butelką wody. Frustracja, smutek, stres i lęk nie pozostawiają wiele miejsca na rodzicielskie wyzwania. Nawet jeśli w domu rozpoczyna kolejną karczemną awanturę, poza domem, milczy. Nawet jeśli dzieci widzą, że ojciec znowu wrócił pijany do domu, zapewnia, że nic się nie stało i miał ciężki tydzień w pracy. Nie nazywa problemu wprost, aby uchronić dzieci przed wstydem i lękiem. Milczy.

Zasady

          Choć z pozoru może wydawać się, że w chaosie, jaki króluje w rodzinie dysfunkcyjnej, dotkniętej alkoholizmem brakuje zasad, faktycznie jest zupełnie inaczej. Jest kilka najważniejszych, które dotyczą wszystkich jej członków, są bardzo szkodliwe, bo mocno ich obciążają i w konsekwencji są jak nawóz dla alkoholizmu. O pierwszej z nich już wspomniano powyżej – „nie ufaj”. To zasada, która wzmacnia sztywne granice systemu rodzinnego i ogranicza możliwości zgłaszania się po pomoc. Nie tylko dzieci tracą zaufanie w relacji z pijącym rodzicem. Również jego partner, często współuzależniony, także stale doświadcza rozczarowań i traci nadzieję na poprawę sytuacji, po każdym nawrocie pijącego. Brak poczucia bezpieczeństwa w relacjach rodziny dysfunkcyjnej stanowi fundament tej zasady. Kolejna zasada to „nie mów”. Unikanie rozmów, to tak naprawdę tłumienie i zaprzeczanie trudnym emocjom, jak wstyd, poczucie winy, lęk i złość. Atmosfera w rodzinie na co dzień jest na tyle ciężka i bolesna, że dodatkowe mówienie o tym, jest niczym innym jak rozdrapywaniem ran. „Nie mów koleżankom, bo będą się z ciebie śmiały”, „Nie mów nic w szkole, bo będą problemy” – te i wiele innych komunikatów werbalnych i niewerbalnych zaczyna się od „Nie mów”. Zatrzymuje to także możliwość szukania pomocy na zewnątrz systemu rodzinnego. Dziecko, usiłując być lojalnym wobec członków swojej rodziny i najzwyczajniej z powodu wstydu, nie zgłasza nikomu problemu. Oczywiste, że w dalszej perspektywie potęguje to kłopoty. Trzecia zasada dotyczy uczuć i emocji. „Nie czuj”. Wiele dzieci wychowujących się w rodzinach alkoholowych ma duży problem w dotarciu do swoich uczuć. Dorosłe dzieci alkoholików często nie potrafią zidentyfikować tego, co czują i dlaczego ani czy jest to w ogóle ich uczucie. Odcięcie emocjonalne u dziecka, które żyje w chronicznym stresie związanym z alkoholizmem rodzica i jego nieprzewidywalnymi zachowaniami, pozwala mu przetrwać trudny okres dzieciństwa, ale odciska się piętnem w życiu dorosłym.

          Wszystkie zasady panujące a rodzinie alkoholowej służą temu, aby system rodzinny mógł przetrwać, zachowując swój status quo, czyli tak naprawdę nadal tkwić w mechanizmie uzależnienia i współuzależnienia. Poza zasadami charakterystyczne dla rodziny alkoholowej są specyficzne role, które często wybierają dzieci pijących rodziców. Także, aby przetrwać.

Odgrywanie ról

          Zazwyczaj najstarsze z dzieci w rodzinie alkoholowej wchodzi w rolę bohatera. Dziecko-bohater nie sprawia żadnych problemów wychowawczych i staje się powodem do dumy dla rodziny. Dla osób z zewnątrz jest wyjątkową, zdolną i odpowiedzialną młodą osobą. Dobrze się uczy, jest grzeczne i lubiane w otoczeniu. Dla rodziny tymczasem jest ratownikiem, który skutecznie odwraca uwagę od problemu alkoholowego. Najbliżsi mogą pochwalić się synem czy córka, który osiąga sukcesy. A skoro tak jest, to przecież nie jest z nimi aż tak źle! Niestety, najbardziej w tym układzie obrywa oczywiście dziecko. Wyręczanie rodziców w pełnieniu ich ról, zajmowanie się młodszym rodzeństwem, obowiązki domowe. Wszystko to wykonuje bez zawahania się, aby udowodnić wszystkim wokół, że w domu jest w porządku. Dziecko przez innych postrzegane jest jako niezwykle silne, zaradne i odporne, niczym superbohater. Tymczasem to z czym na co dzień się mierzy, jest wysoko ponad jego siły. Bohater rodzinny rezygnuje z dzieciństwa, a jego potrzeby przestają być ważne. Liczy się tylko to, aby wywiązać się obowiązków i nie nawalić. Tego oczekuje od dziecka rodzina. Jego życie to teraz problemy dorosłych. W dorosłym życiu dziecko-bohater wybiera sobie pracę, w której może poświecić się innym. Taki sposób funkcjonowania jest dla niego najbardziej znany. Często cierpi na choroby psychosomatyczne. Rezygnacja ze swoich potrzeb i heroiczny wysiłek, które towarzyszyły mu od dzieciństwa, powodują, że nie dba o siebie i czuje się wartościowy tylko wtedy, kiedy spełnia potrzeby innych.

          Kolejną rolą w rodzinie alkoholowej jest Kozioł Ofiarny. Jest to dziecko, które sprawia bardzo dużo problemów wychowawczych. Chodzi tutaj o skupienie na sobie uwagi rodziny i otoczenia, tak, aby odciągnąć ją od problemu alkoholowego. Kozioł Ofiarny funkcjonuje jak soczewka. Ogniskują się na nim wszystkie trudne emocje, jakie pojawiają się w jego rodzinie, a on swoim zachowaniem projektuje je na zewnątrz. W domu mierzy się z ciągłą krytyką, staje się wyrzutkiem, na którym można wyładować za złe zachowanie wszystkie frustracje. Tym ratuje ją przed rozpadem. W obliczu jego kłopotów dorośli muszą się zjednoczyć i współpracować a trudny temat uzależnienia schodzi na drugi plan. Dziecko dorasta bez wsparcia w rozwiązywaniu jego problemów, w osamotnieniu. W dorosłym życiu często popada w konflikt z prawem i uzależnienia, żyje na marginesie społecznym.

          Do rozładowania napięć w rodzinie alkoholowej powołane jest dziecko – maskotka. Rola maskotki, czy inaczej rodzinnego błazna polega głównie na rozśmieszaniu rodziny. Ceną jest to, że nigdy nie jest traktowane poważnie. Wiele jego komunikatów jest błędnie odczytywana jako dowcip. Z czasem dziecko także zatraca granicę między tym, co jest żartem a co prawdą. Gubi się we własnych uczuciach i przyjmuje obronną postawę, udając, że wszystko jest w porządku, nawet jeśli znajduje się w krytycznej sytuacji. Taka postawa skutecznie znieczula na całe życie. Powoduje, że trudno radzić sobie z realnymi problemami, bo niewiele w dorosłym życiu da się załatwić śmiechem.   

          Niewidoczne dziecko zazwyczaj wycofuje się całkowicie z życia rodzinnego. To jego sposób na radzenie z trudną sytuacją. Najlepiej uciec w świat fantazji, gier komputerowych, książek czy Internetu. Przyjęcie tej roli w dzieciństwie powoduje znaczne zaburzenie funkcjonowania emocjonalnego i społecznego na całe życie. Dziecko odczuwa ogromny poziom lęku i jedyną strategią radzenia sobie z nim i innymi emocjami jest ucieczka. Stosuje ją więc także w dorosłym życiu. Nie potrafi właściwie nawiązywać kontaktów i budować satysfakcjonujących relacji z otoczeniem, które jest dla niego zagrażające i niebezpieczne. Wycofane dziecko w rodzinie alkoholowej nie sprawia żadnych problemów, ono po prostu jest, ale nikt nie zauważa jego emocji i trudności. Jakby nie istniało.

 Generacyjny ciąg alkoholowy

          Uzależnienie od alkoholu w specyficzny sposób wpływa na rodzinę. Nikt go nie chce, każdy widzi problem, ale nie potrafi skutecznie nic z tym zrobić, pomimo ogromnego zaangażowania. Wszystkie działania partnera oraz często dzieci służą temu, aby system rodzinny mógł przetrwać, nawet toczony przez chorobę alkoholową. Najbardziej specyficzne w funkcjonowaniu rodziny alkoholowej jest milczenie i stałe zaprzeczanie problemowi z obawy przed strasznymi konsekwencjami. Tymczasem w większości przypadków okazuje się, że właściwa pomoc z zewnątrz nie powoduje rozpadu systemu. Nazwanie alkoholizmu po imieniu nie powoduje, że pijący się rozpadnie. Często złamanie destrukcyjnych zasad, które kierują rodziną, skonfrontowanie się z uczuciami, do których jej członkowie mają prawo, zaufanie innym i powiedzenie głośno o alkoholizmie, ratuje ich przed prawdziwą tragedią. Ratuje także dzieci przed powielaniem zazwyczaj wielopokoleniowych wzorców dysfunkcyjnej rodziny i pozwala przerwać generacyjny ciąg alkoholowy. Należy także pamiętać o tym, że wychowywanie się w rodzinie alkoholowej nie determinuje naszego losu. Pojęcie takie jak DDA czy współuzależnienie lub rodzina dysfunkcyjna mogą pozwolić nam lepiej zrozumieć pewne problemy w dorosłym życiu, znaleźć ich genezę, ale nie są i nie muszą być gotową receptą na życie w uzależnieniu.

Anna Foltyńska

Psycholożka
Psychoterapeutka w procesie certyfikacji
w nurcie systemowo-ericksonowskim

0 komentarzy

Ostatnie artykuły

„Witaj szkoło!” -jak wspierać dzieci w kryzysie edukacyjnym

„Witaj szkoło!” -jak wspierać dzieci w kryzysie edukacyjnym

„Oooo, to teraz ci się zacznie”, albo „Uuuu to teraz się skończy zabawa”. W Polskich domach w ostatnim czasie kilkuletnie dzieci słyszą to zbyt często. Zbliża się początek roku szkolnego. Pierwszy dzwonek dla wielu wiąże się z ekscytacją, ale także poważnym stresem....

Kamień w żołądku, czyli stres szkolny

Kamień w żołądku, czyli stres szkolny

Kuba siedział na skraju swojego łóżka, wpatrując się w nowy, nieskazitelnie czysty plecak. Był ostatni tydzień wakacji, a już za kilka dni miał rozpocząć naukę w nowej szkole. Wszyscy wokół niego wydawali się podekscytowani – jego rodzice, dziadkowie, nawet sąsiedzi,...

DDA – zatrzymani w trudnym dzieciństwie

DDA – zatrzymani w trudnym dzieciństwie

„…Wracając ze szkoły, zastanawiałem się, gdzie znajdę jego buty… Jeśli stały na półce w przedpokoju, ładnie i schludnie ułożone, to był trzeźwy. Jeśli były rozwalone, zdjęte w nieładzie, widziałem, że dziś znowu nie wyjdę z pokoju, albo będę słyszał ich kłótnie. Tato...

FOMO- gdy boisz się, że coś ważnego cię ominie

FOMO- gdy boisz się, że coś ważnego cię ominie

Człowiek od zawsze obawiał się wykluczenia społecznego i samotności, która nie jest dla nas naturalna. Przynależność do grupy już w czasach prehistorycznych zwiększała szansę na przetrwanie i dawała bezpieczeństwo. Choć czasy się zmieniły i człowiek wyszedł z jaskini,...

Nadopiekuńczość – przyczyny i konsekwencje

Nadopiekuńczość – przyczyny i konsekwencje

Jasiu wybrał się wraz ze swoją nadopiekuńczą mamą na trening piłkarski. Po pewnym czasie przybiega do mamy i pyta: „Mamo, czy chce mi się siku, czy jest mi gorąco?” – ten dowcip funkcjonuje w środowisku terapeutycznym od wielu lat. Choć żarty z definicji powinny być...

Odpoczynek na pełnych obrotach

Odpoczynek na pełnych obrotach

Zaplanowany urlop w pracy oznacza tylko jedno – zbliżają się wielkimi krokami upragnione wakacje. Po ciężkim półroczu intensywnych aktywności zarówno zawodowych, jak i prywatnych, nadszedł czas na zasłużony odpoczynek, aby naładować baterie na kolejne wyzwania....

Aby cyfrowy świat nie stał się tym jedynym…

Aby cyfrowy świat nie stał się tym jedynym…

Jak wynika z ogólnodostępnych danych, z internetu korzysta około 5 miliardów ludzi na świecie. Ponad 60% z nich używa jednocześnie mediów społecznościowych. Polskie badania, na zlecenie rzecznika Praw dziecka dowodzą, że około 13% młodszych dzieci w szkołach...

„Mamo, tato, nudzi mi się!”

„Mamo, tato, nudzi mi się!”

Zapewne każdy rodzic słyszał podobny komunikat od swoich dzieci, rozdrażnionych nudą. Pogoda za oknem nie sprzyja, każda zabawa w domu wydaje się bez sensu, rodzice są zajęci codziennymi obowiązkami, starsze rodzeństwo siedzi zamknięte w swoim pokoju, a najlepszy...

„A czemu nie piątka?”

„A czemu nie piątka?”

Jest rok 1977. Polska przechodzi właśnie reformę szkolnictwa. Zmienia się system edukacyjny i ktoś wpada na pomysł motywowania uczniów wyróżnieniem w postaci czerwonego paska na świadectwie szkolnym. Od tego czasu, przez blisko pół wieku, pokolenia dzieci i rodziców...