logo nfz

Artykuły

„Ada! To nie wypada!” – jak stereotypy płci nas ograniczają.

mar 8, 2024 | Bez kategorii | 0 komentarzy

Dzień Kobiet obchodzony od 1909 roku, ustanowiono jako uznanie dla kobiet za ich zasługi, bez względu na podziały narodowościowe, etniczne, kulturowe, polityczne czy gospodarcze. Traktowano je jako uczczenie wywalczenia praw kobiet. Wydaje się to być pozytywnym zwrotem w historii społeczeństwa. Jednak czy paradoksalnie nie pogłębia to sterotypizacji? Czy należy w kalendarzu zaznaczać jeden dzień w ciągu całego roku, aby uznawać prawa kobiet? W opinii wielu osób, niestety pogłębia to stereotypy płci. Stereotypem nazywamy uproszczone przekonanie, dotyczące jakiejś cechy, którą przypisujemy osobie tylko ze względu na to, że przynależy do danej grupy. W tym przypadku jest kobietą lub mężczyzną.  

            Tytuł artykułu jest równocześnie tytułem polskiej komedii z lat 30., w którym to ojciec wysyła swoją niesforną córkę do szkoły w Krakowie, gdzie ma „nabrać ogłady”. Jako żywiołowa, niegrzeczna panna, nie spełniała stereotypów spokojnej i ułożonej damy z dobrego domu. W dzisiejszych czasach na szczęście nikt nie podejmuje takich decyzji wobec swoich córek, ale dawniej często sięgano po takie środki. Czy jednak zwiększyła się tolerancja na „niesforność” i indywidualność dziewcząt? Niestety fakty pochodzące z badań potwierdzają, że nie.

            Zacznijmy może od tego, co powierzchowne, widoczne gołym okiem. Przeciętna kobieta, Polka, dużą wagę przywiązuje do wyglądu. Od urodzenia dziewczynki wychowywane we współczesnym społeczeństwie, uczone są dbania o swój wygląd. Nie byłoby w tym nic złego, bo dbanie o siebie to pozytywna cecha, pod warunkiem, że nie staje się obsesją, podszytą ciągłą potrzebą kontrolowania i monitorowania swojego wizerunku. Pierwsze ubranka, śliczne różowe z falbankami, często noszą na sobie napisy głoszące: „Ślicznotka Tatusia” czy „Śliczna po mamusi”. Chłopięce z kolei: „100% urwis” „Superman” itd. Już na etapie niemowlęctwa widać silną sterotypizacji wyglądu. Nie da się ukryć, że płciowo, fizykalnie mężczyźni i kobiety różnią się od siebie. Chodzi tutaj jednak o różnicę w podkreślaniu wizerunku, imagu. Dziewczynki przecież już od najmłodszych lat wysłuchują bajek o pięknych, niezaradnych, zależnych księżniczkach, które muszą całymi nocami przygotowywać suknie na bal, aby wpaść w oko, wymarzonemu księciu. Badania potwierdzają, że dziewczynkom zdecydowanie częściej niż chłopcom, kupuje się ubrania. Chłopcy z kolei częściej otrzymują zabawki. Może to powodować przekonanie, że wygląd w przypadku dziewczynek jest zdecydowanie ważniejszy niż działanie. Dla kobiet jest on tak ważny, że o wiele częściej niż mężczyźni zakładają niekomfortowe stroje, obcisłe spódnice, niewygodną modelującą bieliznę czy wysokie, szkodliwe dla zdrowia szpilki. Nie ma większej różnicy w budowie anatomicznej stopy czy kręgosłupa u kobiet i mężczyzn. Dlaczego, wobec tego mężczyźni nie noszą szpilek? Jest to oczywisty dowód wpływu stereotypów na kobiety. Jasne jest, że nikt nie każe nam ubierać szpilek i każdy z nas zna zapewne wiele kobiet, które w nich po prostu nie chodzą, ale należy przyznać jednocześnie, że nie bez powodu buty na obcasie, znajdują się tylko w działach damskich sklepów obuwniczych. Klientami gabinetów medycyny estetycznej czy kosmetycznych w znaczącej większości są kobiety a mężczyźni nadal stanowią wyjątek.  W telewizji i internecie wciąż napotykamy obrazy nienagannych sylwetek, pięknej cery i lśniących włosów, i choć pojawiają się co chwilę kampanie społeczne, mające na celu ochronę młodych kobiet przed ich wpływem, chyba na niewiele się to zdaje. Co można znaleźć w torebce przeciętnej kobiety? Szminkę, szczotkę i lusterko z pewnością. W plecaku czy torbie u mężczyzny raczej nie znajdziemy takich narzędzi „pierwszej pomocy wizerunkowej”, które pozwolą poprawić swój wygląd w każdym momencie dnia.

            Stereotypy płci, które mocno ograniczają, to niestety nie tylko niewygodne ubrania i sztuczne rzęsy. Często sięgają głęboko, aż do uczuć i ról społecznych. Chłopcy od dziecka wychowywani są w przekonaniu, że „chłopaki nie płaczą”, a siła i sprawność jest ich najważniejszą cechą. Dziewczynki z kolei mają być grzeczne i ułożone, wykonywać zadania, jakie determinuje ich płeć. W życiu dorosłym mamy więc silnego, sprawczego, zadaniowego młodego mężczyznę, który jednocześnie tłumi emocje oraz pracowitą, zadbaną, pozwalającą stale przekraczać swoje granice młodą kobietę. Często spotykamy się z pojęciem „zamiany ról” i to też jest niezwykle stygmatyzujące. O ile mężczyzna nie jest w stanie urodzić i wykarmić dziecka piersią, to poza tym, nie różni się znacząco w możliwościach pełnienia ról, przykładowo w rodzinie. W nawiązywaniu więzi z dzieckiem, czy zapewnieniu bezpieczeństwa rodzinie udział mogą brać po równo oboje dorośli. A tak, niepracujący mężczyzna jest leniem, a pracująca kobieta, karierowiczką, egoistką, która deleguje wychowanie dzieci żłobkom, babciom czy ojcu. Odwrócimy teraz sytuację… Obraz bardziej nam znany. Kobieta dba o ciepło domowego ogniska, a mężczyzna przynosi zdobycze. W dzisiejszych czasach wymaga się od mężczyzn aktywnej postawy w wychowaniu dzieci. Nie ma on już tylko towarzyszyć w wychowywaniu potomstwa partnerce i wspierać jej, ale brać na równo odpowiedzialność w tym systemie. Teraz jednak cofnijmy się do przeszłości, kiedy był przedszkolakiem i bawił się autami, dinozaurami i klockami. Co z lalkami i nauką czułości, opiekuńczości? To zabawy, które społeczeństwo zarezerwowało wyłącznie dla dziewczynek. Chłopiec bawiący się lalką jest postrzegany jako dziwny, wykluczony. Jak zatem ma nauczyć się pełnienia opiekuńczej, pełnej czułości roli? Większość zabawek tworzonych dla dzieci także ma kategoryzacje płciowe. Kuchenki, odkurzacze, wózki dla lalek, lalki itd., wszystko jest różowe, więc niejako dedykowane dziewczynkom z góry. To bardzo ograniczający trend, który powoduje, że sztywne włożenie kogoś w daną rolę społeczną ze względu na płeć, może dyskwalifikować go w dobrym jej pełnieniu, gdyż nie możliwości rozwijania kompetencji od najwcześniejszych lat.

            Innym ważnym argumentem za tym, że stereotypy płci mocno ograniczają, jest to, że dziewczynki już w wieku przedszkolnym zaczynają wierzyć, że chłopcy są mądrzejsi i bardziej błyskotliwi. Świadczą o tym wyniki ogromnej ilości badań przeprowadzanych na całym świecie, zarówno w grupie dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. Jedno z badań przeprowadzone na Uniwersytecie w Nowym Jorku[i] miało na celu ustalenie, kiedy dokładnie stereotypy płci zaczynają mieć wpływ na postrzeganie rzeczywistości przez dzieci. Przebadano kilkaset dzieci w wieku 5-7 lat z podziałem na grupy, według roku urodzenia. Pierwszym etapem było przedstawienie badanym historii o „bardzo mądrej osobie”. Dzieci, które usłyszały historię, miały odgadnąć, jakiej płci była „mądra osoba”. W najmłodszej grupie, dziewczynki najczęściej wskazywały na dziewczynkę, a chłopcy na chłopca. Rok starsze dziewczynki z kolei, znacząco rzadziej wybierały własną płeć, częściej wskazując na chłopca. U chłopców ten wynik się nie zmienił. Próbowano wykluczyć wpływ takich zmiennych jak obiektywne osiągnięcia szkolne. Poproszono więc dzieci, które ze wskazanej czwórki (dwie dziewczynki i dwóch chłopców) osiąga najlepsze wyniki w nauce. Tutaj starsze dziewczynki podobnie jak ich młodsze koleżanki, wskazały na własną płeć. Pomimo tego, że na pytanie o to, kim jest, mądra osoba wskazywały na chłopca! Jasno pokazuje to, że przekonanie dziewczynek o tym, kto jest mądry, nie wynika z faktów – osiągnięć szkolnych, ale ze stereotypu, któremu ulegają wraz z rozwojem społecznym w okolicach 6 roku życia. Jak to wpływa na dalsze życie małych dziewczynek? Ostatnim etapem tego badania, było zaproponowanie dzieciom dwóch gier, „dla dzieci bardzo, bardzo mądrych” i „dla dzieci bardzo, bardzo starających się”. Starsze dziewczynki zdecydowanie rzadziej wybierały pierwszą grę. Widoczny jest tutaj silnie ograniczający wpływ sterotypizacji. Dziewczynki w dużej mierze nawet nie podejmowały próby zagrania w grę, która w ich przekonaniu była dla „mądrych”. Inne badanie pokazało, że w Polsce kobiety stanowią ponad połowę wszystkich studentów. Dysproporcja między płciami zaczyna się tworzyć dopiero na szczeblach kariery, im wyższy, tym wyższy stopień dysproporcji. Przykładowo tylko 20 procent kobiet w Polsce posiada tytuł profesorski.

            Nadal wiele zawodów jest zdominowanych przez mężczyzn lub przez kobiety. Wystarczy udać się na wydział psychologii, jednej z Polskich uczelni. Dysproporcja jest widoczna gołym okiem. Wynika to zapewne z tego, że to kobietom przypisuje się cechy emocjonalności, czułości, zrozumienia. Tylko co że żadna z tych cech nie ma płci. To cechy osobowości, indywidualnych predyspozycji, które nie mają zbyt wiele wspólnego z płcią. Historia zna wielu wybitnych psychologów i psycholożki i płeć nie ma tutaj żadnego znaczenia.

            Pomimo stale rosnącej świadomości społecznej i większej tolerancji na to, co wypada, a co nie wypada kobietom i mężczyznom, nadal obserwujemy silny, ograniczający wpływ stereotypów. Wydaje się, że u chłopców dotyczy to mocno sfery emocjonalnej, u dziewcząt z kolei intelektualnej. Gdybyśmy potrafili wyjść poza te schematy, człowiek, bez względu na płeć, prawdopodobnie mógłby w swoim życiu osiągnąć o wiele więcej. To, co łączy zarówno kobiety jak i mężczyzn, zdaje się być fundamentalne. Są to potrzeby. Bezpieczeństwo, przynależność, sprawczość i wiele innych głębokich potrzeb, typowych tylko dla człowieka, nie mają płci, są uniwersalne. Poza tym w każdym mężczyźnie jest spora część kobiety, a w każdej kobiecie jest duży kawałek mężczyzny. Gdyby to wszystko można było wykorzystać, bez ograniczenia społecznymi przekonaniami, każdy mógłby realizować wiele ze swoich potrzeb i stale się rozwijać. Czy możemy coś z tym zrobić? Oczywiście, w końcu każdy z nas jest elementem społeczeństwa, które te stereotypy tworzy. Ważne, aby dzieci, przyszłe pokolenia, wzrastały w przekonaniu, że emocje i potrzeby nie mają płci, podobnie jak ich sposób wyrażania. Zarówno radość, złość, lęk czy smutek są typowe dla człowieka, bez podziału na kobiety i mężczyzn.


i Bian L., Leslie S., Cimpian A. „Gender stereotypes about intellectual ability emerge early and influence children’s interests”. Science 27 Jan 2017, Vol. 355, Issue 6323, pp. 389-391.

Anna Foltyńska

Psycholożka
Psychoterapeutka w procesie certyfikacji
w nurcie systemowo-ericksonowskim

0 komentarzy

Ostatnie artykuły

Międzypokoleniowa podróż

Międzypokoleniowa podróż

Każdy z nas przechodzi przez etapy i cykle życia, gdzie coś się kończy, a coś nowego zaczyna – przechodzimy z jednego etapu do drugiego, ponieważ zmieniają się nasze potrzeby oraz zadania rozwojowe, które musimy po prostu realizować. Tak jak u młodych ludzi zmieniają...

5,4,3,2,1… Postanowienia noworoczne start! Jak wytrwać w zmianie?

5,4,3,2,1… Postanowienia noworoczne start! Jak wytrwać w zmianie?

Koniec starego i początek nowego roku od zawsze stają się dla ludzi okazją do stawiania sobie celów i postanowień noworocznych. Często można słyszeć więc przy wigilijnym stole deklaracje o tym, że tuż po świętach, w nowym roku ktoś schudnie, ktoś inny rzuci palenie,...

Czy zaburzenia osobowości to choroba?

Czy zaburzenia osobowości to choroba?

    Zaburzenia osobowości są jednymi z najpowszechniejszych zaburzeń psychicznych współczesnego społeczeństwa. Wydaje się, że mamy plagę diagnoz różnego rodzaju nieprawidłowości osobowościowych. Coraz więcej pacjentów na szczęście zgłasza się po...

Czym właściwie jest osobowość?

Czym właściwie jest osobowość?

„Co widzisz na obrazku? – sprawdź, jaką masz osobowość”. Bardzo często szukając informacji na temat osobowości, można natknąć się na takie pozycje w Internecie. Czy rzeczywiście można określić czyjąś osobowość przez krótki, internetowy psychotest? Biorąc pod uwagę...

Wysokie poprzeczki – perfekcjonizm i jego skutki

Wysokie poprzeczki – perfekcjonizm i jego skutki

„Ostatnio nic nie rysuję. Dawno w sumie już niczego fajnego nie stworzyłam. Odstawiłam to na razie, bo denerwuje się, jak tylko biorę do ręki ołówek. Mam w głowie jakąś wizję, czuję, że wena do mnie przyszła, a jak tylko dotykam kartki, to zamiast w złoto, jak u Króla...

Humanizm w psychoterapii – Gestalt

Humanizm w psychoterapii – Gestalt

Gestalt wyrósł z doświadczeń jego twórcy, znanego i cenionego, wybitnego psychoterapeuty Fritza Perlsa. Choć początkowo wiązał się, jak większość ówczesnych terapeutów z psychoanalizą, w ostateczności wraz z doświadczeniem, przekonał się, że człowiek nie jest...