Charakter uzależnień zmienił się diametralnie na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. W końcówce XX wieku najczęstszym uzależnieniem był alkohol i narkotyki. Obecnie zdaje się, że prym zaczynają wieźć uzależnienia behawioralne, które coraz częściej dotykają młodszą grupę osób, w tym także dzieci. Alkohol czy narkotyki to substancje psychoaktywne, które mają ładunek bardziej lub mniej uzależniający. Okazuje się jednak, że ludzie mogą uzależnić się także od pewnych zachowań. Mechanizm jest jednak sam i chodzi o układ nagrody znajdujący się w naszym mózgu, czyli dopaminę. Zarówno substancje, jak i określone czynności, które są dla nas w jakiś sposób przyjemne, działają uzależniająco.
Definicji jest wiele, ale ogólnie można mówić o uzależnieniu behawioralnym, kiedy ktoś uzależnia się od czynności, którą na początku wykonuje dla przyjemności, później jednak odczuwa wewnętrzny przymus jej wykonywania, pomimo świadomości jej szkodliwości i wszelkich konsekwencji. Ważne tutaj także jest uczucie utraty kontroli jak zresztą w każdym uzależnieniu oraz pojawianie się objawów odstawiennych w momencie zaprzestania wykonywania tej czynności.
Rodzaje uzależnień behawioralnych
Pierwszy i znany od wielu lat był hazard. Ludzie od dawna przegrywali w kasynach całe majątki. Dziś już jednak nie trzeba iść do kasyna, które przecież kiedyś nie były dostępne dla każdego. Wystarczy mieć telefon z dostępem do Internetu, który mają wszyscy i można zaryzykować „całkiem niezłą sumkę”. Idąc dalej w tym kierunku, kolejnym uzależnieniem są gry komputerowe i nadmierne korzystanie z Internetu. Z badań CBOS wynika, że 3 na 4 nastolatków spędza tam co najmniej 4 godziny dziennie, a 9% z nich nawet 9 godzin. Uzależniony czuje, że musi być stale online, w przeciwnym razie odczuwa silny lęk i dyskomfort. Stale sprawdza wiadomości, media społecznościowe, blogi itd. Często kosztem pasji czy spotkań ze znajomymi i rodziną. Potocznie zjawisko to nazywamy siecioholizmem. Nieco podobny, choć węższy, bo dotyczy samego urządzenia, jest fonoholizm, czyli uzależnienie do smartfona. Potocznie nazywane „smartficą”. Człowiek nią dotknięty czuje lęk, kiedy jego telefon się rozładowuje, więc nosi w plecaku stos powerbanków i ładowarek. Ciekawym objawem i zarazem skutkiem fonoholizmu jest zespół kciuka, który pojawia się na skutek ciągłego jego używania i wręcz przeciążania, podczas nadmiernego korzystania z telefonu. Natomiast uzależnienie od mediów społecznościowych to socjomania internetowa. Większość współczesnych nastolatków część swojego życia towarzyskiego przeniosła do sieci. Jest to o tyle niebezpieczne, że do prawidłowego rozwoju psychospołecznego nie wystarczy ekran i Internet. Upośledzeniu ulegają umiejętności komunikowania się, bo zamiast słów używamy emotek i gifów. Komunikacja niewerbalna także zostaje zaburzona z uwagi na to, że nie obserwujemy bezpośrednio w relacji drugiego człowieka.
Poza uzależnieniami behawioralnymi związanymi stricte z multimediami są jeszcze inne, na przykład dotyczące jedzenia i wyglądu. Mamy więc ortoreksję. Polega ona na tym, że osoba uzależniona koncentruje się na zdrowym odżywianiu do tego stopnia, że zaczyna to być szkodliwe. Eliminuje z diety na przykład węglowodany lub tłuszcz, co może mieć wyniszczający efekt dla jej organizmu. Nierozpoznana, rozwijająca się ortoreksja może prowadzić do awitaminozy i poważnych zaburzeń metabolicznych. Jak we wszystkich zaburzeniach związanych z jedzeniem i złym stosunkiem do niego, osobie chorej towarzyszą także trudności emocjonalne – wyrzuty sumienia i brak samoakceptacji. Można się także uzależnić od jedzenia. BED, czyli zespół kompulsywnego objadania się polega na występowaniu niekontrolowanych napadów głodu i pochłanianiu ogromnej ilości jedzenia. Nie należy mylić BED z bulimią, gdyż tutaj nie dochodzi do przeczyszczania się i wymiotów. Kaloryczne nadwyżki stają się powodem nadwagi lub otyłości, a dalej zaburzeń emocjonalnych i depresji. Uzależnienia behawioralne związane z ciałem i wyglądem to tanoreksja, czyli uzależnienie od opalania oraz bigoreksja, czyli nadużywanie siłowni przy restrykcyjnej diecie. Chodzi tutaj o to, aby uzyskać jak najbardziej umięśnioną sylwetkę.
Bardzo ciekawym i badanym ostatnio coraz szerzej zjawiskiem jest uzależnienie od nauki. Uważa się, że jest formą pracoholizmu i ściśle wiąże się z perfekcjonizmem. Choć rodzice mogą być zadowoleni z tego, że ich pociecha chętnie się uczy, zjawisko ma to znaczne negatywne konsekwencje dla funkcjonowania psychospołecznego. Dzieci i młodzi dorośli, którzy wpadną w tą pułapkę, mierzą się z silnym stresem, co negatywnie wpływa na ich dobrostan fizyczny i psychiczny. Paradoksalnie, odczuwanie ciągłej presji powoduje osiąganie gorszych wyników w nauce. Zjawisko to nie jest wcale rzadkie, gdyż z badań wynika, że dotyczy około 10% populacji, w szczególności dzieci i młodzieży oraz studentów. Osoba uzależniona od nauki, nadmiernie angażuje się w edukację, często kosztem innych czynności i zajęć, w tym odpoczynku. Osoba potocznie nazywana „kujonem”, tak naprawdę może cierpieć właśnie z powodu uzależnienia od uczenia się.
Przyczyny
Największym problemem i najczęstszą przyczyną w powstawaniu uzależnienia behawioralnego wydaję się być niedostrzeganie trudności. Większość dzisiejszych uzależnień behawioralnych ma silny związek z cyfryzacją i powszechnym dostępem do Internetu za pomocą urządzeń mobilnych. Rodzice często uznają, że to norma w dzisiejszych czasach i wszyscy mają smartfony. Nic dziwnego w tym, że ich dziecko również niego korzysta, komunikując się ze światem. Mają rację. Badania dowodzą, że ponad 80% nastolatków w Polsce korzysta z tego typu urządzeń. Powszechność i zmiany cywilizacyjne doprowadziły jednak do normalizacji problemu nadużywania Internetu. Fonoholizm, siecioholizm i inne opisane powyżej uzależnienia związane z multimediami nie są traktowane jako problem społeczny a nieswoista norma pod tytułem „bo takie są czasy”. Powoduje to, że wielu rodziców nie dostrzega problemu u swoich dzieci. Tymczasem mają one bardzo destrukcyjny wpływ na funkcjonowanie psychiczne i społeczne młodych ludzi. Powodują, że dziecko wycofuje się z życia rodzinnego i towarzyskiego, przenosząc je do sieci, tym samym stale wzmacniając izolację a w następstwie także problemy emocjonalne. Również sam współczesny model rodziny, konsumpcjonizm, indywidualizm stale ją pogłębiają, wpychając dziecko w wirtualny świat, gdzie poszukuje bliskości z innymi ludźmi.
Kolejną przyczyną powszechności uzależnień behawioralnych wśród młodzieży jest wiek. Okres dojrzewania to czas, w którym mają tendencję do eksperymentowania i sprawdzania granic swoich możliwości. To właśnie wtedy, najbardziej zależy im na aprobacie rówieśników, pierwszy raz sięgają po substancje psychoaktywne, rozpoczynają życie seksualne i całą resztę rewolucyjnych zachowań. To też właśnie wtedy, w związku z brakiem dojrzałości emocjonalnej, a tym samym upośledzoną zdolnością kontroli, są najbardziej podatni na uzależnienia. Brak samoakceptacji, trudności w relacjach społecznych, w tym często rodzinnych, powodują, że dziecko szuka swojego bezpiecznego świata w Internecie, a to prosta droga do uzależnienia. Z kolei powszechny kult piękna i wymagania społeczne, dotyczące wyglądu, wpychają młode osoby w bigoreksję i ortoreksję. Standardy modnego imagu, markowych ubrań i gadżetów, które w wielu kręgach młodzieżowych, stanowią o wartości człowieka, mogą stać się kierunkiem do rozwoju hazardu i innych zachowań ryzykownych, mających na celu zdobycia pieniędzy na upragnione towary.
Co może pomóc?
Konsekwencją uzależnień behawioralnych zazwyczaj nie jest śmierć jak w przypadku uzależnienia od substancji psychoaktywnych. Tutaj najprawdopodobniej tkwi problem w ich rozprzestrzenianiu się i społecznej normalizacji wielu zachowań, które w nadmiarze szkodzą, upośledzając codziennie funkcjonowanie. Wciąż bardziej zagrażające niż Internet, wydają się być narkotyki, dopalacze i alkohol. Na szczęście coraz więcej i coraz szczerzej mówi się także o takich problemach współczesnej młodzieży jak uzależnienie od Internetu, e-hazard czy fonoholizm. Być może zwiększenie świadomości społecznej pozwoli nieco zapanować nad stale rosnącym trendem. Kluczowym jednak jest konieczność zmiany u podstaw, w hierarchii społecznej, czyli w rodzinie. Głębokie i bliskie, prawidłowe relacje w rodzinie są najprawdopodobniej najskuteczniejszym buforem, chroniącym przed wpadnięciem w sidła uzależnienia. Dają bezpieczną przestrzeń i duże zasoby, które chronią przed szkodliwymi, nałogowymi zachowaniami. Choćby przez to, że dorośli mogą w porę zareagować, ratując swoje dziecko.
Anna Foltyńska
Psycholożka
Psychoterapeutka w procesie certyfikacji
w nurcie systemowo-ericksonowskim
0 komentarzy