Mutyzm u dzieci to zjawisko, które wciąż bywa mylone z nieśmiałością, wstydliwością czy nawet uporem. Wielu rodziców doświadcza zaskoczenia i niepokoju, kiedy ich dziecko, które w domu potrafi opowiadać całe historie, nagle w przedszkolu czy w szkole milknie i nie wydobywa z siebie ani słowa. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jest to zwykły przejaw nieśmiałości, ale w rzeczywistości mamy do czynienia z dużo głębszym problemem. Mutyzm to nie wybór dziecka ani jego decyzja, lecz przejaw ogromnego lęku, którego nie potrafi ono wyrazić w inny sposób.
Mutyzm, a dokładniej mutyzm wybiórczy, to zaburzenie lękowe, które objawia się tym, że dziecko w określonych sytuacjach społecznych zupełnie nie mówi, mimo że w innych warunkach potrafi swobodnie się komunikować. Najczęściej dzieje się tak wtedy, gdy dziecko wchodzi w nowe środowisko – na przykład rozpoczyna edukację w przedszkolu czy szkole. W domu rozmawia z rodzicami i rodzeństwem, żartuje, bawi się w teatrzyk czy śpiewa piosenki, a wśród obcych dzieci i dorosłych nagle milknie. To milczenie nie jest jednak świadomą decyzją. Dziecko w takich momentach odczuwa tak silny lęk, że jego organizm reaguje jakby „zamrożeniem”, a mowa zostaje zablokowana. Choć problem może wydawać się mało powszechny, mutyzm wcale nie jest aż tak rzadki, jak sądzimy. Badania wskazują, że dotyczy około jednego na sto kilkadziesiąt dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Najczęściej pierwsze objawy pojawiają się między trzecim a piątym rokiem życia, czyli w momencie, gdy dziecko po raz pierwszy wchodzi w szersze środowisko społeczne. Częściej dotyka dziewczynek niż chłopców, choć dokładne przyczyny tej różnicy nie są do końca znane.
Skąd jednak bierze się mutyzm? Jak w przypadku wielu zaburzeń emocjonalnych, nie ma jednej prostej przyczyny. Zazwyczaj nakłada się na siebie kilka czynników. Duże znaczenie mają cechy temperamentalne dziecka – maluchy z natury wrażliwe, ostrożne i bardziej lękliwe są bardziej podatne na rozwinięcie mutyzmu. Jeśli w rodzinie występują zaburzenia lękowe, również ryzyko jest większe. Do tego dochodzą czynniki środowiskowe, takie jak zmiana miejsca zamieszkania, rozpoczęcie edukacji czy narodziny rodzeństwa, które mogą być źródłem stresu. W niektórych przypadkach sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że dziecko dorasta w środowisku dwujęzycznym i naturalna niepewność związana z posługiwaniem się dwoma językami jest mylona z mutyzmem, albo staje się jednym z czynników wyzwalających problem. Mutyzm zwykle nie jest wynikiem pojedynczego, traumatycznego zdarzenia, lecz raczej narastającego napięcia, które prowadzi do wycofania się z mówienia w określonych sytuacjach.
Co wspiera?
Dla rodziców odkrycie, że ich dziecko cierpi na mutyzm, bywa ogromnym emocjonalnym wyzwaniem. Pojawia się bezradność, frustracja, a czasem poczucie winy. Najważniejszym krokiem jest jednak zrozumienie, że dziecko nie zachowuje się w ten sposób na złość czy z uporu. Nie można go zmusić do mówienia ani zawstydzić w nadziei, że „w końcu się przełamie”. Presja działa tu zupełnie odwrotnie – pogłębia lęk i sprawia, że dziecko zamyka się jeszcze bardziej. Kluczem jest cierpliwość, akceptacja i stopniowe budowanie poczucia bezpieczeństwa. W domu warto zadbać o spokojną atmosferę i unikać komentarzy na temat tego, że dziecko „znów nic nie powiedziało” czy że „inne dzieci potrafią, a ono nie”. Porównywanie do rówieśników czy krytyka mogą jedynie wzmocnić wstyd i lęk. Dobrze jest też wprowadzać nowe sytuacje stopniowo, w niewielkich krokach, pozwalając dziecku oswoić się z nimi w swoim tempie. W relacji z nauczycielami ważna jest szczera rozmowa i wyjaśnienie, czym jest mutyzm. Pedagog, który rozumie problem, nie będzie zmuszał dziecka do mówienia przy całej grupie ani publicznie komentował jego milczenia. Zamiast tego może stworzyć atmosferę zaufania, w której dziecko poczuje się akceptowane. Nawet drobne zadania, takie jak rozdawanie kartek czy pomoc przy sprzątaniu zabawek, mogą sprawić, że maluch poczuje się częścią grupy, co stopniowo buduje pewność siebie.
Specjalistyczna pomoc
Bardzo ważne jest też wsparcie specjalistyczne. Mutyzm to zaburzenie, które najlepiej leczyć, korzystając z pomocy psychologa dziecięcego, a często również logopedy. Specjalista pomoże ustalić indywidualny plan terapii. Zazwyczaj opiera się on na stopniowym oswajaniu dziecka z sytuacjami wywołującymi lęk, tak aby krok po kroku mogło odzyskiwać swobodę w mówieniu. Czasami pomocne bywa włączenie terapii rodzinnej, szczególnie gdy lęk dziecka wiąże się z napięciami w domu. W poważniejszych przypadkach, gdy objawy są bardzo nasilone, konsultacja z psychiatrą dziecięcym może okazać się konieczna, aby rozważyć dodatkowe metody wsparcia.
Co nie wspiera?
Rodzice, często w dobrej wierze, mogą popełniać błędy, które zamiast pomagać, utrudniają dziecku radzenie sobie z mutyzmem. Najczęstszym z nich jest bagatelizowanie problemu z nadzieją, że „dziecko z tego wyrośnie”. Owszem, niektóre dzieci przełamują się z czasem, jednak brak odpowiedniej pomocy może sprawić, że lęk stanie się coraz silniejszy, a problem będzie się utrwalał. Kolejnym błędem jest zmuszanie dziecka do mówienia – na przykład nakazywanie mu, by przywitało się z panią w sklepie albo by głośno odpowiedziało na pytanie nauczyciela. Takie sytuacje nie pomagają, a jedynie pogłębiają stres. Równie szkodliwe jest publiczne komentowanie trudności dziecka, bo to nasila jego poczucie wstydu.
Na szczęście rokowania w przypadku mutyzmu są zazwyczaj bardzo dobre. Przy odpowiednim wsparciu większość dzieci stopniowo zaczyna mówić w sytuacjach, w których wcześniej milczały. Proces ten wymaga czasu, cierpliwości i współpracy rodziców, nauczycieli oraz specjalistów, ale efekty potrafią być niezwykle satysfakcjonujące. Każdy, nawet najmniejszy krok naprzód, jest ogromnym sukcesem i powodem do dumy. Mutyzm u dzieci to nie tylko problem z mówieniem, lecz przede wszystkim sygnał, że dziecko mierzy się z silnym lękiem, którego nie potrafi inaczej wyrazić. Im szybciej rodzice zareagują i poszukają pomocy, tym większe są szanse na szybkie przezwyciężenie trudności. Warto pamiętać, że choć czasem cisza dziecka może być frustrująca czy trudna do zrozumienia, jest ona tak naprawdę cichym wołaniem o wsparcie i bezpieczeństwo. Dając dziecku poczucie, że jest kochane i akceptowane bez względu na to, czy mówi, czy milczy, rodzice robią pierwszy i najważniejszy krok w stronę jego zdrowienia.
Anna Foltyńska
Psycholożka
Psychoterapeutka w procesie certyfikacji
w nurcie systemowo-ericksonowskim













0 komentarzy