Na szczęście czasy, kiedy ADHD uważano za wymysł rozpuszczonego społeczeństwa minęły. Obecnie szacuje się, że objawy prezentuje około 3% populacji osób dorosłych. Być może jednak jest ich dużo więcej. Różnica między ADHD u dzieci a tym dorosłym jest taka, że to dziecięce jest zdecydowanie łatwiej zdiagnozować. Objawy prezentowane przez dzieci są podane niejako na tacy. Impulsywność, nadruchliwość i deficyty uwagi. U dorosłych jest już zdecydowanie trudniej, bo zaburzenie pomimo tego, że widoczne jest od wczesnego dzieciństwa, zmienia objawy w trakcie życia. Ludzie uczą się żyć z ADHD, jednak jak twierdzi wielu z nich, żyją w ciągłym przeświadczeniu, że coś z nimi jest nie tak.
Z tego się nie wyrasta
ADHD jest zaburzeniem neurorozwojowym, a więc takim, które pojawia w trakcie rozwoju układu neurologicznego. U jego podstaw leżą zaburzenia funkcjonowania neuroprzekaźników, głównie dopaminy i noradrenaliny, odpowiedzialnych za procesy uwagi i kontrolę impulsów. Zaburzone zostają więc procesy samoregulacji i funkcje wykonawcze. O ile u dzieci duża potrzeba ruchu, łatwe rozpraszanie się i impulsywność wpisują się niejako w pewnym stopniu w ich funkcjonowanie, o tyle u dorosłych już nie. Myślę, że trudno byłoby znaleźć nam w swoim otoczeniu dorosłego, który wierci się na krześle, albo skacze z kanapy podczas spotkań w gronie znajomych. Ale możemy sobie za to wyobrazić znajomego, który nerwowo rusza nogą lub obgryza wszystkie długopisy. Być może zmaga się z trudnościami wynikającymi z ADHD. Jest to zaburzenie, które trwa całe życie. Nie można go wyleczyć, bo związane jest z budową mózgu, w tym przypadku specyficzną, neuroatypową. Zmieniają się jedynie objawy, tak jak zmieniają się wyzwania, jakie stają na naszej drodze w trakcie życia. Zaburzenie i jego objawy osiowe, zmniejszają się wraz z wiekiem i wpływa na to proces wychowania oraz rozwoju psychospołecznego. Dzieci w czasie dorastania w większości dostosowują się do wymagań społecznych, uczą się kontrolować swoje emocje i zachowania, spada więc znacznie nasilenie nadruchliwości i impulsywności. Nie znaczy to jednak, że problemy te całkiem znikają. Z pewnością pozostaje wiele trudności związanych z deficytem uwagi. O ile w dzieciństwie można liczyć na pomoc rodziców czy nauczycieli w szkole w czasie procesu edukacyjnego, to w dorosłym życiu, ilość nowych wzywań i pełnionych ról społecznych może przytłaczać. Dzieciom po prostu wybacza się więcej, licząc, że w końcu z tego wyrosną. Przestaną bałaganić, gubić rzeczy i przerywać, kiedy inni mówią. Prawda jest jednak taka, że z ADHD nie da się wyrosnąć. Prawdą też jest to, że niezdiagnozowane ADHD w dzieciństwie, powoduje ogromne cierpienie w życiu dorosłym.
Objawy dorosłego ADHD
Aby mówić o ADHD u dorosłych, podobnie jak u dzieci, muszą wystąpić trzy objawy: deficyt uwagi, nadaktywność psychoruchowa i impulsywność. Trudności w koncentracji uwagi nie polegają, jak większość osób myśli, na braku umiejętności jej skupiania, ale na tym, że trudno spośród wielu bodźców wyselekcjonować te naprawdę ważne. Zdarza się dość często, że osoby z ADHD potrafią doskonale skupiać się na rzeczach je intersujących, natomiast w przypadku zadań, które nie są dla nich atrakcyjne, nie do przeskoczenia jest skupić uwagę na ich wykonaniu. Często, wbrew stereotypom, udaje się im mocno zaangażować w ważne zadanie w pracy. Dzieje się tak, kiedy cel, jakieś zadanie czy problem są na tyle intersujące i ważne, że poziom dopaminy i noradrenaliny gwałtownie wzrastają i procesy uwagi i kontroli dostają niejako turbodoładowania. Obraz dorosłego ADHD może być więc pełen nieścisłości. Z jednej strony ktoś może doskonale realizować powierzone obowiązki w pracy (pod warunkiem, że są ciekawe i dla niego ważne), aby zaraz po wyjściu z pracy kolejny raz w tym miesiącu zgubić klucze lub zapomnieć, gdzie zaparkował auto pod supermarketem. Wiele czynności rutynowych, takich, które nie stymulują odpowiednio, takich, z którymi większość ludzi nie ma problemu, w przypadku osób z ADHD stają się prawdziwym Mount Everestem.
Osoby z ADHD przejawiają duże problemy z organizacją i planowaniem. Jeśli ktoś jest świadomy tych trudności, to jest to zapewne osoba, która ma kilka kalendarzy i planerów a jej dom tonie w żółtych, samoprzylepnych karteczkach. To jedyny sposób, aby nie pogubić się w gąszczu wyzwań. Pozostali, to osoby stale spóźnione, niedotrzymujące obietnic i takie, które rzadko oddzwaniają i odpisują na wiadomości. Prokrastynacja to ich drugie imię. Stale odkładają zadania, które nie są dla nich ciekawe, co nierzadko powoduje problemy. Często żyją w organizacyjnym chaosie, toną w bałaganie i zawodzą. ADHD staje się także często przyczyna trudności w relacjach. Impulsywność może powodować takie reakcje, które działają destrukcyjnie na kontakty interpersonalne. Kłótliwość i nerwowość, przerywanie wypowiedzi innej osobie, brak cierpliwości to cechy funkcjonowania, które możemy obserwować w perspektywie społecznej u takich osób. To niezwykle trudne, bo zazwyczaj są to osoby o co najmniej przeciętym ilorazie inteligencji i mają świadomość swoich wad.
Brak samoakceptacji
To chyba największe brzemię ADHD – widzieć i wiedzieć, że coś jest nie do końca w porządku, a jednocześnie nie potrafić tego w żaden sposób zrozumieć ani zmienić. I tak przez całe życie. Osoby Z ADHD stale czują się odmienne. Od dziecka słyszały o sobie: „zdolny, ale leniwy” czy „dziwny”. Pomimo wielu strategii, którymi starają się przez całe życie przykryć deficyty, to i tak wciąż widzą siebie jako beznadziejne przypadki bałaganiarzy, na których nie można polegać. Wciąż niewystarczająco dobrzy. ADHD w dorosłym życiu, które nie zostało zaopiekowane odpowiednio w przeszłości, powoduje ogromne cierpienie. Na szczęście obecnie można znaleźć coraz więcej specjalistów zajmujących się diagnozą ADHD u osób dorosłych. Diagnoza często staje się punktem zwrotnym w życiu tych osób. Po pierwsze pozwala zrozumieć, co jest nie tak i zdjąć z siebie brzemię bycia outsiderem. Po drugie, pomimo tego, że ADHD się nie leczy, istnieje wiele metod, które skutecznie łagodzą jego objawy i pozwalają efektywnie poprawić jakość życia. Dostępna jest niezwykle skuteczna farmakoterapia stosowana często przez lekarzy psychiatrów. Na rynku medycznym dostępnych obecnie jest wiele bezpiecznych leków, mających za zadanie, ogólnie rzecz biorąc uporządkowanie gospodarki neuroprzekaźników w naszym mózgu. Inną metodą leczenia jest psychoterapia. Dzięki odpowiednim oddziaływaniom terapeutycznym pacjent uczy się samoakceptacji, może poznać swoje zasoby i rozwinąć procesy samoregulacji. Zazwyczaj pacjenci, którzy po wielu wizytach u specjalistów i leczeniu różnych innych zaburzeń, otrzymują diagnozę zaburzenia neurorozwojowego, zaczynają nowe życie. Znając źródło i przyczynę trudności łatwiej jest im je zaakceptować i odzyskać poczucie kontroli nad własnym życiem.
Anna Foltyńska
Psycholożka
Psychoterapeutka w procesie certyfikacji
w nurcie systemowo-ericksonowskim
0 komentarzy